Kilku letnie branie kompotu z dodatkami takimi jak relanium,luminal osłabiało organizm do tego stopnia że ważyłem zaledwie 47kg.Wychudzony i wycieńczony organizm sam domagał się odtrucia. W 1986 r po uzgodnieniu razem z doktorem,psychiatrą Karlińskim zostałem przyjęty na oddział wewnętrzny drugi w Starachowickim szpitalu celem detoksykacji.Lecz ani ordynator ani personel pielęgniarski nigdy nie mieli styczności z narkomanem.Był koniec sierpnia i w ogródku gandzia była dojrzała więc wziąłem kilka dorodnych kiści ze sobą by zabić nudę szpitalną.Leki na oddział zostały dostarczone z Kieleckiego psychiatryka.Co drugi dzień odwiedzał mnie dr.Karliński który się mną opiekował.Po przejściu całej procedury zostałem przyjęty na sale ogólną.Podłączono kroplówki i zaczął się mój odwyk. Trudno jednak po kilku latach brania sporych dawek kompotu by być wzorowym pacjętem. W nocy wcale nie spałem że względu na rowerek jaki miałem przez brak narkotyków w organizmie,zaczęły się głody narkotyczne.W głowie pustka i jakieś zwidy i omamy. Ból mięśni nóg i rąk to normalne. Z tego powodu dość często przychodziły pielęgniarki by srawdzać stan mego samopoczucia.Pacjęci leżący na sali dziwnie rano na mnie patrzyli i komentowali to co się ze mną działo.A ja nic nie pamiętam tylko to że byłem związany i przykuty do łóżka.Po rannym obchodzie zostałem wyrzucony ze szpitala z powodu złego zachowania.Nie widzieli nigdy pacjęta na głodzie więc lepiej się było pozbyć problemu jaki stwarzałem. Nie pamiętam jak dotarłem do domu lecz w prześwicie świadomości widziałem stojącą lekarke nad lóżkiem i slyszałem jak rozmawiała z moją mamą.Naprawdę nie wiem co było dalej lecz przebudziłem się ponownie w szpitalu tym razem już na oddziale neurologi u dr.Adamczaka.Przez kilka dni leżąc w malignie nie wiedziałem co działo się w około mojej osoby.Nic niby czarna dziura co pochłoneła mnie na kilka dni bez świadomości bytu.Dopiero po paru dniach dowiedziałem co się ze mną działo.Tak luki w pamięci to normalna sprawa.Kroplówki i hemineuryna jakoś pozwoliły przetrwać najgorszy okres.Wiele dziwnych rzeczy wyprawia człowiek w stanie głodu narkotycznego.Miałem wiele szczęścia że nie przewieźli mnie do szpitala psychiatrycznego w Krychnowicach koło Radomia.Tak więc pobyt na neurologi trwał 3 tygodnie.Poznałem tam salową bardzo piękną blądynkę,która pracowała na punkty by dostać się na studia medyczne.Ta bląd piękność z włosami za pośladki jakimś dziwnym trafem od wzajemniła moje zainteresowanie swoją osobą.Była to miłość od pierwszego wejrzenia.Pobyt na odziale umilały jej odwiedziny po godzinach pracy oraz wspólne słuchanie muzyki J.M.Iarra!! .Nowy duch i nadzieja wstąpiły do mego serca,dziwnie lekko i radośnie witałem to uczucie,z nadzieją na poważny związek.Jakoś nigdy mną tak nie tąpneło jak teraz.Może trzeźwe spojrzenie nie będąc pod wpływem narkotyków myśl była jaśniejsza i taka czysta że samo patrzenie na Magdalene sprawiało radość a cóż dopiero pocałunki.Delikatne namiętne i słodycz ust pięknej kobiety to ją ćpun najgorszego kalibru dostałem kolejna szansę od losu. By tylko tego nie spieprzyć myślałem w duchu.Może tym razem dam radę i wszystko będzie dobrze.:) Jak trudne zadanie było przedemną wiedzą tylko ludzie którzy wyrwali się z życia takiego jakie ją prowadziłem.Darek Kapuściński to ciekawa i barwną postać w środowisku Starachowickich narkomanów -Rodzice posłali go do krakowskich Pijarów chodził też do szkoły muzycznej. Niestety nie dane było mu ukończyć tak perstiżowego liceum w tamtym czasie szkoły z wielkimi tradycjami i wysokim poziomie nauczania. Narkotyki zrobiły swoje, zabierały czas i energię na ich zdobywanie. W latch 78..80 można jeszcze było dostać krople Inoziemcowa w których składnikiem było opium. Kupowało się kilkanaście buteleczek i wypalało aż zostało samo opium.. Brało się jak morfine w żyłę a efekt był taki sam i nie trzeba było recept fałszować.lecz jak wszystko co dobre szybko się musi zakończyć tak było i z tymi kropelkami,zwane przez nas ziomkami a były kropelki też zwane składakami.Życie nie znosi próżni i już na jesieni 78 roku został wynaleziony tzw.kompot:-) .-To był hit i przełom w polskiej narkomani każdy dosłownie mógł sobie sam wyprodukować polską heroinę.:-)..:)wystarczyło tylko dwa garczki amoniak bezet (bezwodnik kwasu octowego) aceton oraz słome makową.W mieście to Darek pierwszy zaczął robić kompot.Cała produkcja zajmowała tylko ok:3-4 godzin.Po kiku dawkach organizm sie przyzwyczajał i nie było skutków ubocznych czyli wymiotów.A rzygało się na słodko...po wypiciu dużej ilości słodkiej cherbaty i zjedzonych słodyczy.:-):-)takie to było przyjemne po prostu inny świat. Lecz wszystko na świecie ma swój kres i trzeba za wszystko zapłacić za przyjemności także. Któregoś dnia obudziłem się cały obolały i jakiś taki nie spokojny zlany potem tak śmiepdzącym że nos wykręcało i w dodatku nie dało się go pozbyć z uwagi na wstręt do wody.Kości i mięśnie sprawiały że mawet najmniejszy ruch był wielkim wysiłkiem.Nie wiedziałem co się ze mną dzieje nigdy się tak nie czułem i nawet nie kojarzyłem że to jest spowodowane brakiem narkotyków w organizmie,myślałem że się przeziębiłem. W dodatku ból brzucha i biegunka nie pozwalały na wyjście z domu. to straszne co widziałem w lustrze bardzo mnie przeraziło-oczy wielkie jak spodki kaszel połączony z torsjami niczego nie pozwalał zrobić.Z ogromnym trudem pokonując wodowstręt jakoś się przemogłem i wszedłem do wanny z gorącą wodą w ubraniu.Ciepło wody powoli rozgrzewało ciało od środka rozluźniając mieśnie,ból stawał się mniej dokuczliwy i to sprawiało że na krótki czas poczułem się lepiej i mogłem się przespać bez przebierania nogami.Rowerek tak zwany przez nas to efekt brania narkotyków a raczej ich brak w organiźmie . W dodatku ciśnienie spadało i człowiek był tak słaby że małe dziecko posiadało więcej sił niż my w takim stanie. To były pierwsze objawy abstynencyjne jakie przeżyłem,z biegiem lat głody narkotykowe stawały się coraz mocniejsze i zagrażały nawet śmiercią taką niespodziewaną gdy stanie serce.Lecz w wieku 19-nastu lat nikt nie brał tego do siebie,spotykało to przecież starych narkomanów mieszkających na ulicy. Z ledwością jakoś pokonałem dystans ok..1km w zawrotnym czasie jednej godziny -Zapukałem do drzwi Darka które otworzyła jego mama, spojrzał na moje łzawiące oczy i powiedział:no to pięknie aleś się bracie urządził jesteś na totalnym głodzie i powiedz co dalej?Miał na myśli odwyk w szpitalu psychiatrycznym-Się nie pisze na żaden odwyk w dupie mam fenaktil i pernazynę oraz straszenie elektrowstrząsami.Jeden już miałem i nic. Spoko nie będzie tak źle pocieszał mnie Darek. Teraz to pójdziemy do Mirka na Harcerską, robi już końcówkę to i ty dostaniesz a potem pojedziemy do Miłkowa bo słoma się kończy.To co Mirek wyprodukował było mocne robione jeszcze na Aceckinie w dodatku połączone z relanium dawało super doznanie.Kompot pobudzał i spidował a rolka lekko usypiała. To było jak jazda sportowym wozem z zaciągniętym ręcznym hamulcem.Po takiej dawce nie było się w stanie nic zrobić.Leżeliśmy na łóżku i słuchaliśmy muzyki,którą Mirek przywiózł z Krakowa.Tam studiował medycynę. Okey tyko trzeba się śpieszyć by spowrotem na pociąg w Ostrowcu zdążyć jest o 22-ej.W okolicach Ostrowca maku rosło pod dostatkiem i wszędzie można go kupić za 50 zł tak małą kwotę jak na tyle przyjemności warto było zapłacić.Mak był zazwyczaj w całych główkach które trzeba było pokruszyć na drobne kawałki takim dużym młotem.Na poddaszu leżało ze 30/40 worków papierowych ze słomą w gorącej atmonsferze poddasza mak był suchutki jak pieprz.Czy za miast młota może by tak w śrutowniku je pokruszyć na drobne kawałeczki,powiedział Darek.Moglibyśmy wtedy więcej worków wziąść a pan miałby więcej pieniędzy zgoda?Gospodarz pokiwał głową ze zrozumieniem i aprobatą.Na początku lat 80 płaciliśmy za słomę alkocholem lub butami przemysłowymi.W dużej cenie u rolników były kurtki tak zwane waciaki .Ku obopólnej radości każdy dostawał to na czym tak bardzo mu zależało.Chandel wymienny trwał do końca lat 80.Wiele wsi chętnie się zgadzało na sprzedaż bo mieli żywą gotówkę.Wiele osób z innych miast też przyjechało tu ze względu na cenę.W Warszawie worek już kosztował w tymczasie 500zł.
cdn.....
1 komentarz:
kozacka historia , czekam na cd. ! sama etraz lece na piachu i chcem zaczac cos mocnniejszego kompot to raj.
Prześlij komentarz