Ze Starachowic do Częstochowy wyjechaliśmy nocnym pociągiem ok22:15.
Kilku godzinne czekanie w Skarżysku-Kamiennej i dalej przez Kielce do stacji Częstochowa,cel-Jasna Góra.
Na miejsce doszliśmy z samego rana.
Właściciel łąki uwijał się jak w ukropie kosząc łąkę pod miasteczko namiotowe,które rosło z każdą chwilą by pomieścić kila setek namiotów.
Kolorowy tłum gęstniał z godziny na godzinę.Ludzie z całej polski ze wszystkich regionów stworzyli na dwa dni namiastkę WOODSTOCK.
Pierwszy raz w komunistycznej ojczyżnie zjawiła się w takiej ilości inna młodzież
niż harcerze czy wojsko!!Szok dla policji był straszny!!
Och stare piękne czasy,ktoś z ,miasteczka' postawił maszt drewniany-wysoki na 4/5metrów.
Na maszcie zawisła ogromna (jak na taką sytuację) flaga z...pacyfką!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz