poniedziałek, 28 grudnia 2009
środa, 16 grudnia 2009
Takie tam......
Jak widzę park od strony byłego strażaka to mam w pamięci Bonesa.Jacka wysiadającego z autobusu nr4 jadącego z Wąchocka.po pracy wracał tym autobusem do domu i na ,dolnych" miał przesiadkę.W majowe ciepłe popołudnia fajnie bylo iść w gorkę parku i na ciepłyn nagrzanym zboczu siedzieć w śródku parku z pompką pełną kompotu w dłoni .Branie towaru w takiej scenerii było magiczne,natura i narkotyczne doznania przyjemności w promieniach majowego słońca.Piękne chwile błogości i leniwego bytu. w towarzystwie tak mało świadomych ludzi,którzy przechadzali sie w pobliżu nie wiedząc co my robimy.
środa, 18 listopada 2009
sobota, 14 listopada 2009
Pragnienie
Łzy słońca tak na wschodzie nazywają mak. Nacinają je specjalnym nożem,po nacięciu mleczko spływa cienkimi strugami jak śnieżne łzy-by w parnym i gorącym słońcu zaschnąć i zastygnąć w brunatną maź.To z niej robi się HEROINE-.biały proszek.drogo sprzedawany w amerykańskich i europejskich miastach. Wciemnych zaułkach ulic dużych i małych miast. Pragną ją mieć wszyscy,bogaci i biedni by móc ją palić lub wstrzykiwać dożylnie mając tylko jedno pragnienie.Niech działa i obejmuje całe ciało..
niedziela, 19 kwietnia 2009
Miles Davis-Koncert
Cześć Darek co dziś robimy?
Jak to,to ty nie wiesz?
Davis ma grać we warszawce,szok!!
Stary musimy jechać po słomę do Miłkowa bo muszę mieć na wyjazd więcej towaru.
Zaraz,zaraz o co chodzi z tą Warszawą?
Ty nie słyszałeś że największy saksofonista będzie grał w Polsce?!!
A mi to skąd wiedzieć?
No po kolei co tak naprawdę słyszałeś w radio?
To że koncert będzie i to jaki!!Muszę tam być.
A bilety to mi Jurek-brat załatwi bo ma tam znajomych.
Właśnie mamie mówiłem by zadzwoniła do Niego.
I co? Naprawdę się tam wybierasz?
Nie wybieram tylko WYBIERAMY!!
Ja ,ty i Wiesiek i może Kryststek...?
Tylko ta cholerna słoma.!!!
Dobra pojedziemy po słomę i zrobimy ze dwa odpały i będzie dobrze,
zdążymy jest tyle czasu że na piechotę bym obrócił tam i z powrotem.
Ty nie bądź taki bo ,czerwone pająki' za obraz cię wciągną.
Jak to,to ty nie wiesz?
Davis ma grać we warszawce,szok!!
Stary musimy jechać po słomę do Miłkowa bo muszę mieć na wyjazd więcej towaru.
Zaraz,zaraz o co chodzi z tą Warszawą?
Ty nie słyszałeś że największy saksofonista będzie grał w Polsce?!!
A mi to skąd wiedzieć?
No po kolei co tak naprawdę słyszałeś w radio?
To że koncert będzie i to jaki!!Muszę tam być.
A bilety to mi Jurek-brat załatwi bo ma tam znajomych.
Właśnie mamie mówiłem by zadzwoniła do Niego.
I co? Naprawdę się tam wybierasz?
Nie wybieram tylko WYBIERAMY!!
Ja ,ty i Wiesiek i może Kryststek...?
Tylko ta cholerna słoma.!!!
Dobra pojedziemy po słomę i zrobimy ze dwa odpały i będzie dobrze,
zdążymy jest tyle czasu że na piechotę bym obrócił tam i z powrotem.
Ty nie bądź taki bo ,czerwone pająki' za obraz cię wciągną.
poniedziałek, 26 stycznia 2009
Izba 1994

Wiele osób z tego zdjęcia już niestety umarło .
Mało mam zdjęć bo nigdy jakoś nie nadarzyła się okazja by je publikować w internecie.
Za namową blusiora i dzięki jego zapobiegliwości jakoś to zdjęcie się zachowało w niezłym stanie.
Izba wytrzeźwień to był czas nadziei i wiary w lepsze dni.
Jak często się zdarza by w takim przybytku rozpocząć pracę z narkomanami?
Tylko w takim mieście jak moje Stare-dziadowice
można było wymyślić odwyk w izbie wytrzeźwień.
W roku 1994 izba pracowała już tylko na pół gwizdka,pijani mężczyźni i kobiety były dowożone i rozbierane w tym samym miejscu.
Dziwnie czuły się pielęgniarki opiekujące się narkomanami w pierwszej turze
nasycania nas metadonem.
Nocne krzyki policjantów na pijanych ludzi bardzo je przerażało i szokowało.
Po raz pierwszy widziały działanie tego przybytku od środka.
Nie wiedziały panie pielęgniarki co mają ze sobą zrobić i do tego jeszcze ci hipisi i narkomani.
Przechodząc dwu tygodniowe przeszkolenie w Warszawie nie mogły się wiele nauczyć.
Zostawione na pastwę nocnych awantur i przeklinań młode kobiety z niecierpliwością czekały by nadszedł świt i by mogły już iść do swoich domów.
Były i takie ,które bały się wejść na salę podać dawkę przydzielonego metadonu.
Szalony czas pędzi niestrudzenie naprzód,gna jak światło kosmiczene z ogromą prędkością.
Patrzę na zdjęcie i sam się dziwię że od jego zrobienia minęło już15-lat.
A ja w tym samym miejscu,co dzień dawka syropu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)